Osiemnasta świeczka wypaliła się
na torcie już dawno temu. Drzwi szkoły średniej zamknęły się bezpowrotnie. Ba! Za mniej niż więcej skończą się też studia. Nikt
już od dawna nie zmusza do odrabiania lekcji, czytania lektur i sprzątania
pokoju. Świat stoi otworem. Jesteśmy dorośli!
Nie
wychodzimy już co weekend na imprezę, by na 6:00 rano stawić się w pracy.
Jesteśmy zmęczeni. Nie przegadujemy
całych nocy, nie wpadamy do siebie o 3:00 nad ranem i nie chodzimy po ciemku
dookoła jeziora. Dorośli ludzie wiedzą, że noc jest od spania. Mamy wazniejsze sprawy niż opowiedzenie sobie 'dziś'. Pieczenie pizzy,
po którym kuchnia jest do remontu, a dzieci do prania i lepienie bałwana to nie
praca. W pracy się nie bawimy. Praca jest obowiązkiem. Nie pijemy piwa na
dzikiej plaży, nie zakłócamy wieczorów sąsiadom wegetariańskim grillem. Dorośli
są przecież kulturalni. Nie bawimy się w chowanego o 2:00 w nocy – to
niebezpieczne. Wstydzimy się, gdy się przewrócimy, potkniemy, gdy powiemy coś
nie tak, jak trzeba. Nie wypada. Ukrywamy przed sobą emocje i siedzimy w domu całą zimę, czekając na wiosnę.
Bo zimno.
Czasem robimy sobie "dzień jak kiedyś" i wtedy jesteśmy naprawdę szczęśliwi. Szczęśliwi bez ograniczeń. Nie myśląc o pracy, o tym co wypada. Oddając cały wolny czas tym, o których na co dzień zdarza się zapomnieć. Przegadując 24 godziny i żyjąc dniem bez planu.
Bo w ferworze dorosłości zdarza się zapomineć jak to jest snuć się po mieście w poszukiwaniu niczego i wracać po ‘kieliszku
za dużo’ do domu (niekoniecznie własnego). Spotykamy się na kawie, chrzcinach,
weselach i pogrzebach. Smak piwa w plenerze czujemy już tylko ogrodzeni
płotkiem miejskiego, piwnego ogródka. Wieczna sobota jest tak odległym
wspomnieniem, że nie potrafimy już poczuć, że była męcząca. NAPRAWDĘ, kiedyś
była męcząca?!
I
świetnie jest otworzyć te wszystkie ‘dorosłe’ drzwi. Wyjechać do wielkiego
miasta, studiować, stawać się kimś, kim zawsze chcieliśmy być, odnajdywać swoją
życiową drogę, meblować swoje własne mieszkanie, budować nowe związki, poznawać
nowych ludzi (J),
podejmować pracę w zawodzie i czerpać z niej korzyści. Cudownie!
Ale
czasem trochę tęskno… za tym wszystkim co kiedyś było codziennością, a dziś
jest już nie do powtórzenia. Za ludźmi, którzy byli tuż obok, a teraz są trochę
dalej niż daleko. Za czasem, którego ciągle mało. Czasem trochę tęskno…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz