niedziela, 14 grudnia 2014

Nie ma odpoczynku bez zmęczenia



Trzy-torowy tryb życia na stałe zagościł w mojej codzienności. Studia, studia, praca, studia, studia, praca. W chwilach wolnych odsypianie – po pół godzinki na ‘okienku’ między zajęciami, by móc stać we względnym pionie. Nigdy jednak nie zabrakło czasu na rozrywkę, która wciskana gdzieś między jedną a drugą zmianę, w weekend, zabierała kolejne godziny ze snu, nadrabiane w pociągu, w drodze z miasta do miasta. Ten weekend był jednak (nadal jest!) inny.

wtorek, 18 listopada 2014

A skądże to, jakże to, czemu tak gna?



Rozpoczął się ten przykry okres studiowania – koniec I. połowy semestru. Przedsmak sesyjnego zawrotu głowy. Próbka egzaminowego szału. Czas, w którym spanie i jedzenie ogranicza się do minimum, na rzecz pisania projektów, zdobywania notatek i wkuwania kilometrowych wykładowych treści. „I kręci się, kręci się koło za kołem”. Przy życiu trzyma jedynie myśl, że te wszystkie zaliczenia kończą przedmioty i dadzą chwilę wytchnienia – o ile nie zastąpią ich kolejne, te z drugiej połowy semestru.

czwartek, 6 listopada 2014

Noc taka piękna

    Codziennie rano, wyrwana z objęć Morfeusza natrętnym budzikiem, zwlekam się z łóżka i przysięgam sobie, że dziś NA PEWNO położę się spać wcześniej. Codziennie wieczorem zabieram się za to, co konieczne do zrobienia. Zabieram się, ale najpierw, ku odmóżdżeniu, włączam telewizor. Wybór nieduży – tvn i polsat2, a jednak zawsze coś się znajdzie. Po pierwszym bloku reklamowym już mnie nie ma. 

poniedziałek, 27 października 2014

Rozstania i powroty

   Po pracowitych wakacjach, wrócił ON – październik. Miesiąc, który od ubiegłego roku, wywraca moje życie do góry nogami. Miesiąc, który kończy przyjemności, a rozpoczyna obowiązki. Który zabiera wybory, a daje narzucone. Miesiąc, który, w tym roku, kazał porzucić skrzynki i spisywanie zamówień, i wrócić do tramwajowych podróży, między-zajęciowych teleportów, projektów, wykładów, notatek...

wtorek, 21 października 2014

"Sam(a) sobie sterem, żeglarzem, okrętem"


Po kilku miesiącach odwyku – wracam. Przymierzałam się już kilka razy, ale w końcu zdecydowałam. Po zamknięciu „Argumentów” czegoś mi brakuje - miejsca, gdzie zawsze mogę sobie coś napisać. Tym razem działam samodzielnie – piszę co chcę i kiedy chcę. Zero deadline'ów i wpisywania się w temat. Zaczynam niedługo :)